Skansen górniczy w Zlaté Hory z psem

Psiemanko! Zostałem poszukiwaczem złota!

Szukasz miejsca, gdzie można połączyć zwiedzanie ciekawych atrakcji z aktywnym spędzaniem czasu na świeżym powietrzu? Skansen górniczy w Zlaté Hory to idealny wybór – nie tylko dla fanów historii, ale też dla miłośników psich wycieczek.

Parking, mostek i klimat jak z bajki

Zacznijmy od początku – kilka kilometrów od polskiej granicy, tuż przy czeskiej miejscowości Zlate Hory, zaraz za Jarnołtówkiem, czeka na was duży, darmowy parking. Tak, dobrze słyszycie – ZA DARMO. A obok? Drewniany mostek, ścieżka z kamieni jak z zamku i cisza, spokój, zero tłumów. Jakbyście trafili do jakiegoś zapomnianego skrawka raju z psim znakiem jakości.

Zlatekopecký skanzen – kiełbaski, dzieciaki i złoto w misce

Kilka kroków dalej (no dobra, 200 metrów) i lądujemy w Zlatekopeckim Skanzenie, czyli rekonstrukcji górniczej wioski, gdzie kiedyś wydobywano złoto. Co tu znajdziesz?

  • Miejsca na ognisko, gdzie możesz samodzielnie upiec kiełbaskę (ja tylko dostałem kawałek, ale i tak warto było merdać).
  • Place zabaw dla dzieciaków – niech się wyszaleją.
  • Amfiteatr, czyli miejsce na chill.
  • Złoto, złoto, złoto! No dobra – bardziej piasek z drobinkami, ale można się pobawić w poszukiwacza skarbów.

Wstęp? Tylko 100 koron (ok. 18 zł) dla dorosłych i 50 koron (ok. 9 zł) dla dzieci. A w cenie dostajesz też przewodnika, który mówi po czesku – ale tak powoli, że nawet ja, pies, zrozumiałem połowę.

Dzwon, miski i drewniane domki

W skansenie są też:

  • Drewniane domki jak z bajki.
  • Miski do przesiewania ziemi (uwaga: można się zmoczyć, więc ja trzymałem dystans).
  • Wielki dzwon, na którym każdy może zadzwonić – i ja też szczekłem w jego stronę dla efektu.

Potem czas na kolejną atrakcję – strumień z czystą wodą. Można przejść mostkiem… albo – tak jak my – zdjąć buty i wejść do środka! Ja wskoczyłem bez pytania. Pańcia tylko piszczała, że zimna. A ja? Chłodziłem łapy jak król.

Drewniany młyn i piec z duszą

Dalej trasa prowadzi do zabytkowego młyna wodnego, który nadal działa! Jest też replika pieca hutniczego, do którego można wejść. No powaga! Przewodnik pokazuje kawałki skał z drobinkami złota i opowiada o tym, jak wyglądała praca dawnych górników. Można też znowu pobawić się w przesiewanie piachu – ludzie jarają się jak dzieciaki. Pies? Pilnuje plecaka : )

Do środka młyna można wejść z psem – przetestowane. I choć trochę ciemno, to zapach drewna i historii jest nie do podrobienia.

Rzeka pod górkę?! Co tu się dzieje?

No i hit dnia – rzeka, która płynie pod górkę. Tak, serio. Idziemy sobie, ścieżka lekko wznosi się, a strumień… płynie razem z nami. Pańcio sprawdzał kilka razy i mówił, że coś tu nie gra. Ja tylko mruknąłem pod nosem: „Nie szukaj logiki, tylko ciesz się magią, człowieku”.

Na szczyt Nahon i dalej, jeśli masz ochotę

Ten szlak prowadzi aż na szczyt Nahon (465 m n.p.m.), a jeśli masz więcej energii – można iść dalej aż na Biskupią Kopę. My zrobiliśmy rundkę ok. 5 km, w spokojnym tempie, z przystankami na zdjęcia, chłodzenie łapek i drapanie za uchem.

Info dla psiarzy:

  • Zwierzęta mile widziane! Można wejść do restauracji, młyna, skansenu.
  • Trasa spokojna i płaska – idealna na rodzinne spacery.
  • Woda na trasie – strumyki, gdzie pies może się napić i schłodzić.
  • Czas: ok. 4 godziny z przerwami – idealne na leniwą niedzielę.
  • Ludzi mało, cisza, natura i dużo zapachów – pełnia szczęścia!

Jeśli szukasz miejsca, gdzie odpoczniesz, czegoś się dowiesz, dzieci będą miały frajdę, a pies będzie zachwyconyZlate Hory to strzał w 10! A jeśli znajdziesz gdzieś grudkę złota – to pamiętaj, komu to zawdzięczasz!

Psiątka! Widzimy się ma kolejnej wyprawie🐾

Zobacz naszą wyprawę na wideo

Pssttt 🙂 Zostaw łapkę w górę i komentarz na YT

I na koniec mapka z miejscówką
Podziel się swoją opinią

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *